wtorek, 29 października 2013

Zupa z dyni

Dynia uchodzi za jedno z warzyw wyjątkowo zdrowych, a jednocześnie mam wrażenie, że jest w naszej kuchni mocno niedoceniana. Jej czas przychodzi zawsze jesienią i gości w naszych domach coraz częściej tylko z powodu zdobywającego popularność również w Polsce Halloween. Dynia doskonale nadaje się na przetwory, z jej pestek powstaje doskonały i zdrowy olej, same pestki są idealne do chrupania w wolnych chwilach czy do pieczenia chleba (np. takiego). Chłodniejsze, jesienne wieczory to też czas, kiedy szukamy czegoś rozgrzewającego. Trudno o coś lepszego niż gorący talerz pysznej, zdrowej i bardzo gęstej zupy z dyni.
Jest bardzo łatwa w przygotowaniu. Oczywiście każdy ma swoje sposoby, triki i ulubione dodatki. Ja chciałam wam zaproponować zupę dyniową w bardzo prostej formie oraz z przyprawami, które w połączeniu z dynią mogą wydać się zaskakujące!
Kurkuma doskonale uzupełnia się z dynią, ponieważ podkreśla jej intensywny żółty kolor i swoją lekką goryczką przełamuje słodkawy smak. Dzięki kurkumie zupa nabiera prawdziwego charakteru. Jeżeli dodamy do niej jeszcze mały liść kafiru, to odbędziemy kulinarną podróż w regiony o wiele cieplejsze niż Polska w listopadzie. 

środa, 23 października 2013

Kurczak marynowany w occie balsamicznym

Będąc kiedyś w małej włoskiej restauracji jadłam nietypowo, bo nie pastę, czy pizzę, przepyszną sałatkę z kurczakiem marynowanym w occie balsamicznym. Przez kilka lat brakowało mi tego smaku, aż do teraz, kiedy postanowiłam, że spróbuję odtworzyć tamten smak :) I właśnie w ten sposób najpierw powstała marynata, a później sałatka z marynowanym w occie balsamicznym kurczakiem. Na pierwszy ogień jednak marynowany kurczak.

niedziela, 20 października 2013

Owocowa tarta

Tarty to jedne z najprostszych ciast, jakie można upiec. Nawet niezbyt wprawnemu kucharzowi czy cukiernikowi uda się zagnieść ciasto, zrobić prosty krem i podać zachwycające ciasto.
Pomysł na tą tartę narodził się z chęci połączenia smaków kwaśnego i słodkiego - dlatego owoce są w nim kwaśne, a krem delikatny, puszysty i słodki. Wyrazistości i tekstury tarcie dodaje kruche ciasto. Przepis na formę do tarty o średnicy: 27 cm.


Składniki: 
Ciasto:
200 g mąki orkiszowej, typ 650
100 g masła
1 opakowanie cukru waniliowego
2 łyżki cukru pudru
1 jajko

Krem:
ok 500 g serka mascarpone
200 ml śmietanki kremówki 30%
4 łyżki cukru pudru
łyżeczka soku z cytryny
1 opakowanie cukru waniliowego

Owoce:
3 dojrzałe kiwi
3 plastry świeżego ananasa

Przygotowanie:
  • Zaczynamy od przygotowania ciasta: przesiewamy mąkę do miski, wsypujemy cukier puder oraz cukier waniliowy. Następnie do mąki z cukrem dodajemy posiekane mocno schłodzone masło. W kilkunastu szybkich ruchach rąk należy "rozkruszyć" masło w mące, aby powstały delikatne kluseczki. Do miski wbijamy jajko i szybko zagniatamy ciasto. Na koniec z zagniecionego ciasta formujemy kulę i wstawiamy ją do lodówki na ok. 30 minut. Po wyjęciu ciasta z lodówki rozkładamy je na posypanej mąką stolnicy i wałkujemy na dość cienki placek. Nakładamy cisto na wałek (delikatnie oprószony mąką, żeby się gotowe ciasto nie przykleiło) i przekładamy do formy. Dociskamy palcami brzegi i wyrównujemy tak, aby nic nie wystawało poza formę.  Odstawiamy na kolejne pół godziny do lodówki. W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. Po wyjęciu ciasta z lodówki nakłuwamy spód dość gęsto widelcem, nakładamy na wierzch papier do pieczenia i obciążamy wierzch ciasta albo ceramicznymi kuleczkami do pieczenia albo, jeżeli takich nie posiadamy to zwykłą fasolą typu jaś. Wkładamy tak przygotowaną tartę do rozgrzanego piekarnika na ok. 15 min, po tym czasie zdejmujemy z wierzchy obciążenie i wkładamy ciasto do piekarnika jeszcze na 10 min, żeby się ciasto z wierzchu zrumieniło.
  • Do robota kuchennego wrzucamy serek mascarpone oraz cukier puder i cukier waniliowy, dolewamy sok z cytryny i miksujemy aż składniki się połączą. Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno w oddzielnym naczyniu. Następnie dodajemy ją powoli do masy z serka mascarpone, aby powstał delikatny i puszysty krem. 
  • Na ostudzone ciasto wykładamy krem i układamy owoce - obrane, pokrojone na cząstki. 

poniedziałek, 14 października 2013

Robimy zakwas do pieczenia chleba!

Jeżeli ktoś próbował piec własny chleb i zdobyć trochę informacji jak to zrobić, to na pewno wie, że najlepsze chleby wychodzą na zakwasie. Chleb drożdżowy ma zdecydowanie krótszą trwałość, szybko czerstwieje i moim zdaniem nie smakuje tak dobrze (co nie znaczy, że nie jest smaczny). Żeby jednak zacząć myśleć o tym najwspanialej pachnącym i szlachetnym bochenku, trzeba mieć zakwas. Ale jak go zdobyć?

Najlepiej zakwas dostać od kogoś, ponieważ czym zakwas starszy, tym ma większą moc. Taki zakwas możemy wtedy rozmnożyć i mieć go w ilości wystarczającej do upieczenia nawet dużego bochna.  Łatwo powiedzieć – dostać zakwas, trudniej jednak znaleźć kogoś z takowym. W takim razie musimy go zrobić sami. Nie jest to trudne i wymaga od nas minimum składników, jeszcze mniej pracy, trochę czasu i sporo troski. Zakwas na chleb to takie coś, czym trzeba się zajmować jak żywym organizmem. Wymaga on opieki, regularnego dokarmiania i odpowiednich warunków, które na szczęście znajdziemy w każdym domu.

Skoro podejmujemy decyzję, że chcemy go mieć, to do roboty!

Potrzebujemy:
- mąkę żytnią, typ 720
- ciepłą wodę
- słoik

Ostatni zakwas, który miałam w domu niestety spleśniał i musiałam go wyrzucić. Dlatego tym razem robię dwa – pierwszy duży z którego będę robiła chleb, drugi mały, który będę tylko dokarmiała niedużymi porcjami mąki, tak żeby był w zapasie, starzał się i nabierał mocy.

Do dzieła:
  • Przygotowuję dwa słoiki (duży – 1l i mniejszy – 0.5l), które koniecznie trzeba dobrze wymyć i następnie wyparzyć
  • Do obu słoików wsypujemy mąkę żytnią (np.: 150 gram) i podobną objętość wody (chodzi o to, żeby objętość wsypanej mąki odpowiadała objętości dolanej wody).  Woda powinna być lekko ciepła. Oba składniki dobrze mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce (np.: blisko kuchenki, gdzie będą stały przez najbliższe dni). Słoiki przykrywamy gazą albo czystą ściereczką, żeby nic się do nich nie dostało.
  • Przez 5-7 dni codziennie dodajemy trochę mąki  (łyżka stołowa powinna wystarczyć) oraz podobną ilość wody, mieszamy i odstawiamy.
  • Mniej więcej po tygodniu mamy młody, jeszcze słaby zakwas. Od tego momentu wystarczy go nakarmić mąką i wodą raz w tygodniu. Pamiętajcie – zakwas wymaga opieki w postaci regularnego dokarmiania co 5-7 dni. Oczywiście po upieczeniu chleba należy go uzupełnić trochę większą ilością składników. 
  • Kiedy zakwas przestanie być mieszanką wody i mąki, a zacznie żyć, można go wstawić do lodówki, gdzie trochę spowolni się jego proces i zacznie żyć jak dostojny, nobliwy staruszek, którym powinien się stać. Wtedy też możemy go przykryć czystą i także wyparzoną pokrywką.
Nigdy nie zużywajcie całego zakwasu, ponieważ wtedy będzie go trzeba zrobić od nowa, a dobry zakwas, to stary zakwas!

Rada na koniec:  nigdy nie wkładajcie do zakwasu brudnej łyżki, nigdy też nie wkładajcie palców. To na pewno zminimalizuje ryzyko zepsucia.

A tutaj znajdziecie kilka dodatkowych szczegółów na temat zakwasu chlebowego: KLIK



niedziela, 6 października 2013

Irlandzkie śniadannie/Irish full breakfast

Irlandzkie  śniadanie - bardzo sycące, bo jedna porcja zawiera ponad 1000 kcal, daje energię na niemal cały pracowity dzień. I choć trzeba poświęcić trochę czasu na przygotowanie takiego śniadania, a także na znalezienie odpowiednich składników, to naprawdę warto dla tego kulinarnego doświadczenia Zielonej Wyspy.
A dla nas irish full breakfast to także wspomnienie tegorocznych wakacji :)

Składniki: 
2 śniadaniowe kiełbaski wieprzowe
2 plastry bekonu
pół pomidora
1 jajko
plaster black pudding (rodzaj kaszanki)
plaster white pudding (również rodzaj kaszanki - opcjonalnie, gdyż w Polsce jest dość trudno dostępny)
2 kawałki chleba tostowego
2 pieczarki (opcjonalnie)
hash brown - rodzaj placka ziemniaczanego (przepis niedługo znajdzie się na blogu), który można zastąpić także opiekanymi ziemniakami
odrobina masła (lub oliwy)


  • Pieczarki czyścimy dokładnie i kroimy na plastry. 
  • Pomidor delikatnie opiekamy w piekarniku przez ok 10 min z opcją grillowania, przekładając w połowie pieczenia pomidor na drugą stronę.
  • Jeżeli mamy przygotowane has browny to je podsmażamy na patelni, aby były gorące, jeżeli nie to możemy ugotowane ziemniaki opiec w piekarniku razem z pomidorem na złoty kolor i podać do śniadania. 
  • Na patelni rozgrzewamy masło i smażymy na nim pieczarki. Na tej samej patelni i w tym samym czasie kładziemy i podsmażamy kiełbaski wieprzowe na złoty kolor oraz bekon. 
  • Następnie wrzucamy jajko i robimy jajko sadzone. Obok jajka, kiełbasek i bekonu delikatnie przypiekamy także black pudding i white pudding.
  • Pieczywo tostowe opiekamy w tosterze na złoty kolor. 
  • Wszystkie gotowe podpieczone składniki wykładamy na jeden talerz i tak podajemy - bez dekoracji. 
Do tak przygotowanego śniadania świetnie pasuje filiżanka gorącej irish breakfast tea :)
Niekiedy do śniadania podaje się różne sosy - w tym m.in majonez i ketchup, ale to już  wariacja na temat tradycyjnego irlandzkiego śniadania.