poniedziałek, 14 października 2013

Robimy zakwas do pieczenia chleba!

Jeżeli ktoś próbował piec własny chleb i zdobyć trochę informacji jak to zrobić, to na pewno wie, że najlepsze chleby wychodzą na zakwasie. Chleb drożdżowy ma zdecydowanie krótszą trwałość, szybko czerstwieje i moim zdaniem nie smakuje tak dobrze (co nie znaczy, że nie jest smaczny). Żeby jednak zacząć myśleć o tym najwspanialej pachnącym i szlachetnym bochenku, trzeba mieć zakwas. Ale jak go zdobyć?

Najlepiej zakwas dostać od kogoś, ponieważ czym zakwas starszy, tym ma większą moc. Taki zakwas możemy wtedy rozmnożyć i mieć go w ilości wystarczającej do upieczenia nawet dużego bochna.  Łatwo powiedzieć – dostać zakwas, trudniej jednak znaleźć kogoś z takowym. W takim razie musimy go zrobić sami. Nie jest to trudne i wymaga od nas minimum składników, jeszcze mniej pracy, trochę czasu i sporo troski. Zakwas na chleb to takie coś, czym trzeba się zajmować jak żywym organizmem. Wymaga on opieki, regularnego dokarmiania i odpowiednich warunków, które na szczęście znajdziemy w każdym domu.

Skoro podejmujemy decyzję, że chcemy go mieć, to do roboty!

Potrzebujemy:
- mąkę żytnią, typ 720
- ciepłą wodę
- słoik

Ostatni zakwas, który miałam w domu niestety spleśniał i musiałam go wyrzucić. Dlatego tym razem robię dwa – pierwszy duży z którego będę robiła chleb, drugi mały, który będę tylko dokarmiała niedużymi porcjami mąki, tak żeby był w zapasie, starzał się i nabierał mocy.

Do dzieła:
  • Przygotowuję dwa słoiki (duży – 1l i mniejszy – 0.5l), które koniecznie trzeba dobrze wymyć i następnie wyparzyć
  • Do obu słoików wsypujemy mąkę żytnią (np.: 150 gram) i podobną objętość wody (chodzi o to, żeby objętość wsypanej mąki odpowiadała objętości dolanej wody).  Woda powinna być lekko ciepła. Oba składniki dobrze mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce (np.: blisko kuchenki, gdzie będą stały przez najbliższe dni). Słoiki przykrywamy gazą albo czystą ściereczką, żeby nic się do nich nie dostało.
  • Przez 5-7 dni codziennie dodajemy trochę mąki  (łyżka stołowa powinna wystarczyć) oraz podobną ilość wody, mieszamy i odstawiamy.
  • Mniej więcej po tygodniu mamy młody, jeszcze słaby zakwas. Od tego momentu wystarczy go nakarmić mąką i wodą raz w tygodniu. Pamiętajcie – zakwas wymaga opieki w postaci regularnego dokarmiania co 5-7 dni. Oczywiście po upieczeniu chleba należy go uzupełnić trochę większą ilością składników. 
  • Kiedy zakwas przestanie być mieszanką wody i mąki, a zacznie żyć, można go wstawić do lodówki, gdzie trochę spowolni się jego proces i zacznie żyć jak dostojny, nobliwy staruszek, którym powinien się stać. Wtedy też możemy go przykryć czystą i także wyparzoną pokrywką.
Nigdy nie zużywajcie całego zakwasu, ponieważ wtedy będzie go trzeba zrobić od nowa, a dobry zakwas, to stary zakwas!

Rada na koniec:  nigdy nie wkładajcie do zakwasu brudnej łyżki, nigdy też nie wkładajcie palców. To na pewno zminimalizuje ryzyko zepsucia.

A tutaj znajdziecie kilka dodatkowych szczegółów na temat zakwasu chlebowego: KLIK



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz