Ostatnio miałam okazję wziąć udział w niecodziennym wydarzeniu - jeden z producentów alkoholi świętował w Polsce sprzedaż milionowej butelki swojego trunku. I wiecie co mnie zaskoczyło najbardziej? Że tym producentem jest Metaxa - alkohol, który do niedawna omijałam szerokim łukiem. A podobno Polska jest trzecim co do wielkości rynkiem zbytu tego artykułu, i co ciekawsze, z tej okazji producent zaprosił Costasa Raptisa, mistrza Metaxy, który uchylił nieco rąbka tajemnicy, jaką owiana jest receptura tego greckiego alkoholu - a podobno jest jedyną osoba na świecie, która zna dokładnie przepis na ten trunek. Dlatego, choć sceptycznie to jednak skusiłam się na odwiedzenie "branżowej" imprezy.
wtorek, 28 października 2014
poniedziałek, 13 października 2014
Midleton - miasteczko doskonałej whisky i specjałów lokalnej kuchni
Jak pewnie zauważyliście nie było nas przez dłuższą chwilę. W końcu zasłużone wakacje. Kierunek wybraliśmy nietypowy jak na wakacyjne przygody - Irlandię. Zielona Wyspa we wrześniu jest naprawdę zielona, a w tym roku przywitała nas piękna pogodą - słońcem, temperaturą ok. 20 stopni i delikatną morską bryzą. Ale nie o tym miało być :) o kuchni miało być, bo kulinarnie była to naprawdę ciekawa podróż. Obecnie Irlandia mięsem, serami i owocami morza stoi, choć w tradycyjnej kuchni nie brakuje zwykłych ziemniaków. Nigdzie nie jadłam lepszego Cheddara, sery dojrzewające są niesamowite, wołowina rozpływa się w ustach, jagnięcina jest dostępna na każdym kroku, nawet w zwykłych supermarketach, a zawsze kiedy tylko macie ochotę można znaleźć świeże ryby, małże, ostrygi i inne skarby morza. Co ciekawe w irlandzkich miasteczkach bardzo popularne są targi lokalnych produktów, połączone z piknikiem tzw. Farmers Market - czyli targi z najlepszymi specjałami lokalnej kuchni od miejscowych farmerów i mniejszych producentów żywności. My trafiliśmy na taki bazarek do Midleton - miasteczka, które przede wszystkim słynie z destylarni Jamesona, ale nie tylko...
Subskrybuj:
Posty (Atom)